Wysoki koszt wesela
Ostatnio w oczy rzucił mi się tekst: fotografia ślubna kosztowny luksus, który jednak jest ułamkiem kwoty, którą wydajemy na przygotowanie ślubu i wesela
Koszt wesela jest astronomiczny. Na wysokie koszty składa się wynajem sali, zakup góry jedzenia, zamówienie oprawy muzycznej i wiele, wiele drobnych czynności, które kosztują. I tu pojawia się problem związany z wykorzystywaniem sytuacji przez sprzedawców. Wydając duże kwoty w krótkim czasie nie zwracamy uwagi na fakt, że takie same przedmioty możemy kupić kilkukrotnie taniej lub w normalnej sytuacji nigdy byśmy się na nie nie zgodzili.
Strojenie samochodu w podrzędnej kwiaciarni kosztuje od 150zł. Czy jest to dużo? Decydując się na wykorzystanie własnego samochodu (lub pojazdu kogoś bliskiego), oszczędzamy kilkadziesiąt lub kilkaset zł na godzinę. Ale czy rzeczywiście 3 metry wstążki i kilka plastikowych kwiatków musi kosztować 200zł, 300zł?
Podobnie jest z bukietem dla panny młodej. Miałem okazję niedawno kupić bukiet za 170zł. Był urzekająco piękny i ogromny – z trudem przeszedłem przez drzwi. W tej samej cenie otrzymamy pięć malutkich różyczek wetkniętych w gąbkę, a całość zawinięta jest w kawałek koronki. Podczas tworzenia kosztorysu należy poprosić kogoś zaufanego do pomocy, kogoś, kto będzie nieco bardziej obiektywnie oceniać sytuację. Bo po głębszej refleksji okazuje się, że na wysoki koszt wesela składają się wysokie i niczym nieuzasadnione marże.
Jest bardzo prosty sposób, aby napić się z każdym i zachować trzeźwość. Otóż, pan młody musi kontrolować swój kieliszek i jego zawartość. Najlepiej zrobi, jeśli do każdego (większości) gościa podejdzie ze swoim, napełnionym kieliszkiem. Spokojnie, należy go napełnić wodą niegazowaną. Oto cała tajemnica, jak dobrze wypaść, zamienić parę słów z każdym z osobna, wznieść toast i zachować twarz.
To samo dotyczy się panny młodej. Nie ma nic gorszego, jak wieczorny „zgon” najważniejszej osoby na zabawie. A zdarza się i to wcale nie tak rzadko.
Trzeba wiedzieć, że wygłodniali i zestresowani młodzi, którym w dużej części stres mija po wyjściu z Kościoła. Na sali dostają kieliszki nierzadko z wódką, a zaraz potem jest toast z szampanem. To spora dawka alkoholu na pusty żołądek i później wystarczy kilka głębszych, aby źle się poczuć.
